Wydarzenia lat 1980-1982 powoli przechodzą z pamięci swych uczestników i obserwatorów do opracowań historycznych. To na ich podstawie będą je lepiej lub gorzej pamiętały a zatem i rozumiały kolejne pokolenia Polaków. Biologia jest tu nieubłagana. Osoby będące dziś w wieku 50+ stają się ostatnimi z tych, których pamięć o tamtych wydarzeniach została ukształtowana przez nie same, a jedynie korygowana jest przez opracowania historyczne i to w zależności od zdolności i chęci zainteresowanego, od jego otwartości na nowe ujęcia teoretycznie znanych wydarzeń.
Co więcej, od kilku już lat jesteśmy też świadkami i uczestnikami reinterpretacji, a nawet rewizji dotychczasowych narracji o powstaniu narodowym? społecznym zrywie?, buncie robotniczym?, karnawale? tzw. pierwszej "Solidarności" i stanie wojennym jako "zdradzie"?, "okresie rewitalizacji stalinizmu"?, "mniejszym złu"? "akcie ratującym państwo i »substancję biologiczną narodu« przed sowiecką interwencją"? Lech Mażewski proponuje oryginalne spojrzenie na tamte wydarzenia. Nie umniejsza znaczenia, jakie dla Polski i jej późniejszych losów miało powstanie po fali sierpniowych strajków 1981 roku "Solidarności", która pomyślana pierwotnie jako jawna kontynuacja nielegalnie działających w PRL Wolnych Związków Zawodowych, stała się wkrótce wielkim, przez chwilę liczącym około 10 mln członków ruchem społecznym, ale wskazuje na błędy, jakie wówczas gremia kierownicze tego ruchu popełniły, jeśli nie przyczyniając się, to na pewno ułatwiając władzom komunistycznym podjęcie decyzji i przeprowadzenie z sukcesem dla nich stanu wojennego.
Mimo to jednak, autor przyznaje ruchowi "Solidarności" rolę głównej siły sprawczej, tytułowego taranu, który nieodwołalnie zmienił Polskę i to mimo trwającego kilka lat "sukcesu" stanu wojennego. Od zaistnienia "Solidarności" nic już nie było w Polsce takie jak przedtem. Nadwątleniu, a potem systematycznemu kruszeniu ulegała władza partii komunistycznej, jej rolę w systemie ze wszystkimi tego dla siebie skutkami przejęły struktury wojskowo-policyjne, sygnalizując w ten sposób m.in. wyczerpanie się rezerw ideowych systemu. Rozpoczął się też demontaż niewydolnej gospodarki planowej i nie dał na dłuższą metę powstrzymać proces demokratyzacji systemu politycznego.
Wyłomu w komunistycznym betonie dokonała "Solidarność", ale nie ona już, zdaniem Autora, poprowadziła i przeprowadziła zmiany, które ostatecznie doprowadziły nas do stanu obecnego. Jednym z walorów opracowania Mażewskiego jest bowiem wskazanie na mającą charakter ewolucyjny ciągłość przyczynowo-skutkową między PRL początku lat 80. XX wieku, a obecnym stanem tzw. III Rzeczypospolitej. Odpowiedź na pytanie, czy proces ten mógł przebiegać inaczej, a zatem, czy mógł też wydać inne, być może lepsze owoce, pozostawiamy czytelnikom...